Pierogi drożdżowe z kapustą

Składniki na ciasto drożdżowe:

1 kg mąki
150 g cukru (ostatnio było 100 g, ale moim zdaniem to było za mało)
500 ml mleka
100 g masła
3 jajka
70 g drożdży (chyba wystarczy 50 g)
sól
 

Składniki na farsz:
 

pół główki białej kapusty
3 łyżki masła
3 łyżki oleju
sól
pieprz
do smażenia litr oleju rzepakowego
 

Wykonanie:

Przygotować zaczyn z drożdży, połowy cukru, połowy podgrzanego mleka (nie może być za ciepłe, bo zabije drożdże) i 200 g mąki. Przygotować, czyli wymieszać i odstawić, żeby zaczęło rosnąć, to jest taka fermentująca papka.

W oryginalnym przepisie zaczyn odstawia się na godzinę. Ja nie miałam na to czasu, więc po 15 minutach wrzuciłam do niego: jajka, resztę cukru (wersja bardziej ambitna zakłada utarcie jajek z cukrem), resztę mąki i mleka, rozpuszczone i przestudzone masło, szczyptę soli. Wymieszałam w mikserze (ciasto się zdecydowanie klei) i odstawiłam w zimne miejsce, żeby doczekało do naszego powrotu. Normalnie bym je zostawiła w cieple, żeby sobie rosło 2-3 godziny.

Kapustę pokroić w kwadraciki 1 x 1 cm. Najwygodniej to zrobić krojąc najpierw na ćwiartki i ciąć po ukosie z boków. Głąba i najbliższych mu liści się nie skrawa. Ja wczoraj z uwagi na brak czasu poszatkowałam kapustę w malakserze. Rozgrzać masło z olejem w garnku, wrzucać kapustę i smażyć mieszając na dużym ogniu. Powinna zrobić się miękka, przezroczysta i żółtawa. Kapusta powinna się bardziej smażyć niż dusić, ale nie może się przypalić. Pod koniec dodać sól i świeżo starty pieprz w dużych ilościach. Odstawić do ostygnięcia.

Ciasto wyrobić ręcznie na posypanej mąką stolnicy. Odrywać kawałki i rozwałkowywać na placki wielkości dłoni i ok 1 cm grubości. Nakładać łyżkę farszu uważając, żeby nie pobrudzić brzegów. Zlepiać pieroga w kształcie wrzeciona i układać na posypanej mąką powierzchni. Pozwolić im trochę podrosnąć (ok 10-15 min.

W garnku rozgrzać olej i wkładać pierogi smażąc jak pączki z obu stron na brązowo. Osączyć na ręczniku papierowym.

Podawać same albo z barszczem do picia. Są równie dobre na ciepło, co na zimno, następnego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz