Przepis (o ile pamiętam) autorstwa Anusiaczka.
Składniki:
60 dkg mąki
ok 230 ml ciepłej wody
1 żółtko
szczypta soli
85 g masła
Wykonanie:
Mąkę przesiać, dodać do niej sól i żółtko. Dodawać po trochu wodę, aż ciasto będzie dobrze wyrobione, chociaż mało elastyczne. Ja używam do tego miksera i wyrabiam dość długo – 5 do 10 min, aż będzie idealnie gładkie, lśniące a dzieża miksera będzie zupełnie czysta. Po przekrojeniu takiego ciasta ostrym nożem widać pęcherzyki powietrza. Teraz dodaję masło i ponownie wyrabiam do gładkości. Ciasto zostawiam na chwilę, żeby odpoczęło pod przykryciem.
Lubię je za to, że jest miękkie, nie skleja się i nie rozwala podczas gotowania. W ostatniej partii uszek z tej ilości mąki tylko 1 (słownie jedno) nam się popsuło w gotowaniu.
Uwaga dla dzieci dotycząca wałkowania:
Wkładamy pod kątem 45 stopni i pod takim samym wyjmujemy. Prędkość na 2. Wałkujemy tak długo, składając za każdym razem na pół, aż ciasto jest bez dziurek. Jeśli się ciągle rwie, to można posypać je mąką. Po otrzymaniu gładkiego paska, można zmniejszać grubość wałkowania. Do uszek robiliśmy ostatnio na 2. Rozwałkowany pasek kładziemy na stolnicę posypaną mąką i wykrawamy odpowiednie kształty. Przy nakładaniu nadzienia trzeba uważać, żeby nie ubrudzić tłuszczem brzegów, bo się będzie źle sklejało. Jeśliby za bardzo obeschło przed sklejaniem, to można pomazać brzegi palcem maczanym w wodzie.
Gotować kilka minut od wypłynięcia we wrzącej, osolonej wodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz